Skąd pomysł na poduszkę ULULU? Chęć pomocy młodym mamom i uczestniczenia w tych wyjątkowych pierwszych tygodniach życia, to powody, dla których tu jesteśmy. Poznajmy się bliżej.
Kocham dzieci i miałam ogromną przyjemność trzymać setki maleńkich istot na rękach, w ich pierwszych dniach i tygodniach życia. Zdaję sobie sprawę z ogromnego zaufania jakimi obdarzyły mnie ich mamy. Bycie obok Was, w tych wyjątkowych momentach sprawia, że tak naprawdę trudno mi traktować moje zajęcie jako pracę. Łzy wzruszenia, spojrzenia wypełnione bezgraniczną miłością, skupienie rodziców na każdym najmniejszym ruchu dziecka… nie jest możliwe spisanie wszystkich tych emocji, które sprawiają, że pojawienie się nowego człowieka na świecie, to absolutnie wyjątkowy czas.
Jednak jak to bywa w życiu, pojawiają się także łzy rozpaczy. Najczęściej wynikają one z bólu i bezradności. Kiedy miało być tak pięknie i słodko, a całe ciało boli. Gdy chcemy karmić dziecko, a usłyszałyśmy, że mamy „złe mleko” i nasze piersi „nie nadają się do karmienia”. Kiedy chcemy przystawić dziecko, a nie potrafimy go stabilnie utrzymać przy karmieniu. Powodów do płaczu w tych pierwszych tygodniach młode mamy nie muszą specjalnie szukać. Burza hormonów, która szaleje w nas po porodzie, sprawia, że własne reakcje zaskakują nas do tego stopnia, że nie poznajemy samych siebie.
Moment pojawienia się małej istotny na świecie jest niesamowity, niepowtarzalny, wyjątkowy pod wieloma względami… I właśnie dlatego zdecydowałam, że chcę, aby te momenty stanowiły moją codzienność.
W 2011 roku ukończyłam studia na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach z tytułem magistra położnictwa. W 2014 roku uzyskałam tytuł Certyfikowanego Doradcy Laktacyjnego (CDL), który zaświadcza o III najwyższym poziomie wiedzy dot. laktacji i jest nadawany jedynie na 7 lat. Po tym okresie należy ponowić certyfikację, ponieważ CDL jest gwarancją najszerszej, aktualnej wiedzy w tej dziedzinie. W 2021 r. ubiegałam się o recertyfikację i tym samym przedłużyłam ważność mojego tytułu do 2028 r.
Stale poszerzam swoją wiedzę i umiejętności uczestnicząc w licznych kursach i szkoleniach zarówno w kraju, jak i za granicą. Nie skupiam się jedynie na laktacji, ponieważ uważam, że im szersza wiedza i kompetencje, tym szersze i bardziej trafne spojrzenie na problem, z jakim zgłaszają się do mnie mamy ze swoimi dziećmi. Uczestniczyłam w kursach przeznaczonych dla neurologopedów, logopedów, fizjoterapeutów, lekarzy różnych dziedzin (stomatologii, pediatrii), a także w kursach z zakresu psychosomatyki i mioterapii funkcjonalnej (AAMS - Academy of Applied Myofunctional Sciences). Dopiero połączenie wszystkich tych dziedzin razem z moją główną, pozwoliło mi udzielać skutecznej pomocy na najwyższym poziomie. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że rozwijam gałąź Holistycznej Laktacji. Zwracają się do mnie rodzicie w bardzo trudnych przypadkach, w których systemowa służba zdrowia rozkłada bezradnie ręce.
Mam na swoim koncie krótką praktykę w państwowej służbie zdrowia. Jednak ona tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że to nie jest sposób, w jaki chcę pracować. Dla mnie priorytetem od zawsze była skuteczna pomoc. Nie chciałam ograniczać się do wykonywania określonych procedur. Dlatego postanowiłam pójść inną ścieżką i prowadzić własną poradnię laktacyjną.
Od początku 2015 roku do końca 2017 r. pracowałam w sieci Medicover jako Koordynatorka Opieki Położniczej. Zainicjowałam i stworzyłam cały projekt Poradni Laktacyjnej dla tej sieci medycznej, który w tym momencie z powodzeniem funkcjonuje na terenie całej Polski.
W międzyczasie cały czas rozwijałam i prowadziłam własną Poradnię Laktacyjną i Szkołę Rodzenia w Gliwicach. Ilość pacjentek w poradni laktacyjnej i konieczność poświęcenia coraz to większej ilości czasu na te właśnie wizyty skłoniła mnie do zakończenia prowadzenia szkoły rodzenia i skupienia uwagi wyłącznie na laktacji. I dzisiaj tę właśnie drogę kontynuuję.
Ja również, jako mama, przechodziłam bardzo ciężki okres po urodzeniu syna. Pomimo, że już od kilku lat byłam położną i doradcą laktacyjnym, to zaskoczyło mnie absolutnie wszystko, co mnie wtedy spotkało w rzeczywistości z noworodkiem a pomocy nie było znikąd. Miałam wiedzę, i jak mi się wydawało, dobre przygotowanie, jednak emocje i hormony, a co za tym idzie mózg kobiety po porodzie, to całkiem nowe, nieznane obszary. Mój syn doświadczał wielu trudnych objawów i dolegliwości, które w pewnym momencie całkowicie sparaliżowały moje codzienne funkcjonowanie. Mimo tego, było to lekceważone przez całe moje otoczenie i specjalistów, z którymi mieliśmy kontakt. Po tym długim i trudnym okresie, postanowiłam, że już żadna kobieta nie może przeżywać tego co ja, i że zrobię wszystko, żeby wysłuchać, wesprzeć i znaleźć rozwiązanie tych trudnych sytuacji, z którymi system wsparcia matek sobie nie radzi. Dziś jestem wdzięczna za wszystko czego wtedy doświadczyłam i przede wszystkim to, czego nauczył mnie mój synek w tamtym czasie, ponieważ właśnie dzięki temu potrafiłam stawić czoła najtrudniejszym wyzwaniom w gabinecie czy domu pacjentki, naprawdę rozumiejąc z czym się mierzą, i że nie jest to "wymysł", jak to już wiele osób przede mną oceniało.
Podczas setek indywidualnych spotkań z młodymi mamami, jak bumerang wracał problem właściwej pozycji do karmienia. Wspólnie z mamami zbudowałyśmy setki piramid z klasycznych rogali, poduszek i koców, tylko po to, aby móc ułożyć dziecko na wysokości piersi mamy. To właśnie skłoniło mnie do zaprojektowania poduszki ULULU – realnej pomocy dla każdej karmiącej mamy. Sam proces projektowania i testowania poduszki był naprawdę długi. Pomimo iż wiedziałam, jakie cele powinna spełniać poduszka, ich osiągnięcie nie było łatwe. Uszyłam kilka prototypów. Każdy z nich był testowany wspólnie z mamami. Aż w końcu, mogę powiedzieć, że udało się osiągnąć założony cel.
Dzisiaj z dumą i pełną odpowiedzialnością mogę przedstawić ULULU – jedyną tak funkcjonalną poduszkę na świecie, która naprawdę odpowiada na potrzeby mam karmiących.